środa, 6 lipca 2011

Mackbeth Grzegorza Brala

                                                 https://www.youtube.com/watch?v=kCRi0Ia0mJA 
Spektakl powstał przy współpracy Teatru Pieśń Kozła z Royal Shakespeare Company i wykonywany jest w oryginalnym języku Szekspira. Fot. Anna Kusak

Spektakl powstał w listopadzie 2007, po części w Stradfordzie. Po raz pierwszy zaprezentowano go na Complete Works 2007.  Z oryginalnego staroangielskiego tekstu wydobyto dźwięk, rytm, frazę. W tym spektaklu to metafizyczna muzyka gra główną rolę. 


G. Bral  skupiał się wcześniej na muzycznej stronie spektakli, teraz pracuje z gęstą fakturą tekstową; nie mniej muzyczność nadal (jak dla mnie) jest tu najważniejsza. Tym razem w spektaklu bierze udział również muzyk, grający na czymś w rodzaju dużej cytry (?). Rafał Habel, na bazie korsykańskich pieśni religijnych skomponował niepokojącą, drażniącą skórę oprawę muzyczną. Duże partie tego pokładu muzycznego wygrywa na instrumencie smyczkiem. W spektaklu wyczuwa się wyraźny niepokój i podskórny dreszcz. Czuje się lęk, cierpienie i obłęd uczestników tragedii. Odczucia wydatnie podkreślane są grą świateł. Twarze i sylwetki bohaterów tragedii to wypływają to giną w mroku. Ustawione na półkach parawanów świece także raz po raz zakrywają by kolejno podświetlić sceny. Scenografia jest oszczędna, lecz wykorzystana bardzo sugestywnie, przemieszczają ją sami aktorzy. Ich sprawność budzi podejrzenie o kontakt z siłą nieczystą; ach, te wszystkie precyzyjne do bólu sceny, choćby wszystkie te z używaniem mieczy (pomimo, że drewnianych), czy pajęcza wręcz wspinaczka po gołej ceglanej ścianie... gdy Las Birnamski rusza.
   Na spektaklu byłam z Córką, powstrzymywała łzy. Czy może być lepsza recenzja? 
                  Lady Mackbeth - Anna Zubrzycka,  Mackbeth - Gabriel Gavin. 
                          Brave Festiwal  5 i 6.07, g. 17.00  Teatr Pieśń Kozła

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz