środa, 9 maja 2012

Pierogi w Brazylii



Jorge Parente wraz z Zoe Ogeret spędzili marzec i część kwietnia w CURITIBA w Brazylii. Nie tylko pracowali na work-shopach Voice and Body.  Znajdowali też czas na plażę, do której mieli niedaleko. A będąc syci słońca, wody i piasku krążyli... po okolicznych knajpkach by nasycić brzuszki.

Pierogi - to hasło pamięta każdy kto choć raz spróbował. Oni mieli okazję dwukrotnie, gdy gościli we Wrocławiu.  Po minie Jorge'a widać wyraźnie jak cieszy go to odkrycie.

Ciekawostka poszerzająca horyzonty; kim są brazylijscy poloniści... Video relacja z 04.11. https://www.youtube.com/watch?v=rnd1BTYtDjc 

2 komentarze:

  1. Wiem, słyszałam o Kurytybie. Wiele lat temu moja przyjaciółka wyszła za mąż za polskiego dyplomatę i to była ich pierwsza placówka-sporo tam brazylijskiej Polonii. A ja też wczoraj jadłam pierogi, zupełnie przez przypadek natrafiłam na polską restaurację w XX dzielnicy, otwartą od czterech miesięcy, serwowała je prawdziwa Amerykanka, z Manhattanu! Podpowiedziałam jej, żeby do menu dodała jeszcze flaki i placki ziemniaczane,ale nie chciała mi uwierzyć, że można je jeść z cukrem pudrem...Ciekawe jak mogą smakować brazylijskie pierogi?

    OdpowiedzUsuń
  2. holly, od razu wyjaśniam, na transparencie napisano: oryginalny smak polski.
    Pierogi serwowane przez Nowojorską Amerykankę, to jest coś.
    Placków z 'pudrem' nie znałam, ale już z 'kryształem' tak. Choć zdecydowanie wolę na słono-kwaśno, czyli z gęstą kwaśną śmietaną. Mogą też być pikantne - słynne 'po węgiersku', z gulaszem.
    Jutro zaproszona jestem na placki z wędzonym łososiem i kwaśną śmietaną, próbowałaś? Dobrze dodać do ziemniaków starty seler.

    Swoją drogą, gdzież to naszych rodaków nie ma. Miła świadomość żeśmy potęgą i basta. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń