środa, 13 listopada 2013

Wrocław, 17-21 kwietnia 2000 roku. Cz. 2

A oto i część druga opowieści waszej sprawozdawczyni. Sprawozdawczyni dumnej z niegdysiejszych studentów Zygmunta Molika. Dumnej jakby swoistą akuszerką była czy matką rodzicielką wręcz, która wszystkie te porody do życia z odwagą i wiarą w możliwości sama prowokowała. Gdy kto wzdraga się notując tak dumne stwierdzenia niech powie to teraz lub... zamilknie na wieki. Tak to sformułowano w przysiędze przedślubnej :)
No więc cieszę się, tonizując nieco powyższy entuzjazm, jako badacz (choć faktycznie ślubną przysięgą z Mistrzem ich wszystkich związana). Frajdę mam szczególnie wtedy gdy wśród stażystów odkrywam rogate dusze. Powód niewykluczony; sama jestem rogata. Jedną z owych dusz rogatych broniących swoich racji, gdy wiedzą że rację mają jest - Monika Marciniak. 
Gdy 21-letnia studentka z Poznania jako powód udziału w stażu napisała Muszę, poczułam pismo nosem. Nie pomyliłam się. Ciekawość świata i głód rozwijających doświadczeń pchały ją wszędzie tam, gdzie ciekawie i twórczo. Warsztaty przy teatrach: Nowym, Ósmego Dnia, Gardzienice, grupie teatralnej UAM G. Ziółkowskiego czy Fundacji Muzyki Kresów. A na koniec to "Muszę". Wiem dlaczego Zygmunt ją wybrał, a nie uznał za jedną z tych, co to poszukują-dla poszukiwania prawie nigdy nie wyciągając z nauk pożytku. A tych przecie nie brak.
M.M. - historyk, absolwentka UAM z teatrem tylko pozornie niewiele ma, obecnie, wspólnego. Jako - animator kultury otrzymała niedawno II nagrodę - za całokształt działalności - w Białymstoku, gdzie mieszka i pracuje na wielu niwach. (O tym później). Ta nagroda to - Nagroda Artystyczna Prezydenta Miasta - w dziedzinie tworzenia i upowszechniania kultury za 2012 rok! Jak została stypendystką, moc ku temu powodów i inne szczegóły  http://www.stypendia-bialystok.pl/mlodzitworcy/index.php/nasi-stypendysci/stypendysci-2012/monika-marciniak/ 
A co powiecie na akcję "Z Hermesem w Muzeum" - Podlaskim, czy Książkę, o tym samym tytule, którą z A. Malesińską i B. Muszyńską stworzyła dla dzieci - o malarstwie ('11). Ponadto w V LO w Białymstoku uczy historii sztuki i wiedzy o kulturze.
Muzeum Podlaskie? dochodziła z nim swoich osobistych praw autorskich w dziedzinie trzech prowadzonych tam (wcześniej) kompleksowo projektów. Kilka miesięcy temu wygrała, będąc już 'byłą pracownicą'. Bo nie było miło; dyrekcja zgrzytając zębami z powodu wycofania Muzeum z dorocznego konkursu Najciekawsze Wydarzenie Muzealne - insynuowała M. M. jedynie "zemstę".

To nie wszystko o Niej; Monika uwielbia słodkości i gotuje - po-dyplomowo studiowała dietetykę. "Jedzenie to dla mnie druga z największych przyjemności w życiu. Mając do wyboru zwiedzanie albo wizytę w dobrej restauracji, wybieram jedzenie. Stąd miasta kojarzę bardziej po smakach niż po architekturze". 
Poniżej: Labalbal; "Monika gotuje", czyli cykliczne spotkania poświęcone kuchni. Listopad 2011 (Wiadomości Białystok, FB).
       
Najnowsza aktywność Moniki Marciniak? "Z Piłsudskim po Białymstoku", Facebook'owy projekt edukacyjny skierowany do uczniów Szkoły Podstawowej nr 19

Kolej na obiecane, w poprzedniej części opowieści o studentach z 2000 r., rozwikłanie zagadki związanej z Patagonią. Możliwe jedynie poprzez kolejną opowieść o kolejnym stażyście - Javier Enrique Santanera. Gdy wysyłał aplikację na staż był w Polsce. Jako stypendysta starający się poznawać kulturę polską związał się z Poznańską Akademią Sztuk Wizualnych. We Wrocławiu interesował go sposób pracy aktorów Grotowskiego; szczególnie praca z głosem w organicznym połączeniu z ciałem. Miał już 35 lat, był aktorem, reżyserem, dramaturgiem i wykładowcą, absolwentem uczelni artystycznych w Neuquen (Patagonia). W Argentynie pracował w różnych grupach teatralnych kreując główne role. M.in. w Teatrze Rio Vivo w Neuquen.

Szukając śladów najnowszej aktywności artystycznej, pedagogicznej czy wszelkiej innej Javier'a natrafiłam na stronę Bellas Artes Neuquen. Zamieszczają tam informacje o College of Fine Arts Menuel Belgrano de Neuguen - gdzie Javier jest obecnie wykładowcą. Dzierży miano Docentes /Artisticas ESBA. Tam właśnie, na ich stronie, widnieje owo zdjęcie z zajęć w sali do złudzenia przypominającą, w ówczesnym jej kształcie, Salę Teatru Laboratorium we Wrocławiu.
Javier prowadzi teatr autorski; Grupo de Teatro Araca la Barda. Zdjęcie ze spektaklu "Un simio oscuro" - Dardo Sanchez, Gustavo Azar i Javier Santanera

W 2000 r. miała 23 lata. PWST we Wrocławiu ukończyła w 2002 - Katarzyna Kurylońska. Jeszcze jako studentka występowała w teatrach; w Legnicy, wrocławskich - Polskim i K2, zagrała w "Jańcio Wodniku' ('93) i spektaklach telewizyjnych. Na staż przyszła by poszerzyć warsztat i świadomość aktorską, poznać nowe metody pracy. Chciała więcej. Jest kochana przez reżyserów i producentów, grała i gra dużo w większości polskich seriali. W filmach także. Tak więc dokonań Katarzyny nie muszę szerzej rekomendować, jest znana i ceniona. Piękne zdjęcia robi jej Jola Lipka, z łatwością można znaleźć je w sieci. Co sądzić można o tym ze strony Film polski?          

Kolejnych stażystów, ciekawe inicjatywy które tworzą, teatry z którymi współpracują, szkoły i uczelnie na których przekazują widzę i umiejętności przedstawię, gdy c.d.n.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz