poniedziałek, 9 czerwca 2014

Acting Therapy

                       
Rena Mirecka, Zygmunt Molik, członkowie Laboratorium (w tle), fot. A. Paluchiewicz 

Mianem Acting Therapy Zygmunt Molik określał także swoje indywidualne staże, na przestrzeni 5-6 lat po '75. Z początkiem lat osiemdziesiątych nazwę prowadzonych warsztatów zmienił - Głos i Ciało lub Voice and Body - na potrzeby prac za granicą.
Dla przypomnienia dodam; pracę z głosem Molik rozpoczął wiosną 1962 by wspomóc aktorów macierzystego Teatru (wówczas jeszcze 13-Rzędów z siedzibą w Opolu) w problemach z głosem, oddechem i artykulacją przy pracach nad Akropolis. 2.01.1975 przy Laboratorium we Wrocławiu powstała Poradnia Terapii Zawodu, której został kierownikiem. Poradnia oferowała poradnictwo w dziedzinie techniki aktorskiej aktorom spoza Teatru. Liderami Pracowni zostali (oprócz Zygmunta, oczywiście) Rena Mirecka, Stanisław Ścierski i Antoni Jahołkowski.


Jesienią 1976 do Wrocławia przyjechali przedstawiciele francuskiej wytwórni Cinopsis by w dniach 16-29 XI zarejestrować materiały do filmu obrazującego prace stażowe w ramach Acting Therapy. Realizatorami filmu, który niebawem powstał, byli Pierre Rebotier i Jean Sejaud.

Od jakiegoś czasu w Instytucie Grotowskiego trwają prace nad digitalizacją wyjściowych materiałów do filmu. To ciekawe, choć mają już niemal 40 lat, udaje się odzyskiwać ich pierwotny kształt. Fragmenty tych materiałów sukcesywnie zamieszczane są w sieci, są już do wglądu. Jak dotąd są bez dźwięku, w zamian, obraz w kolorze wciąż jest w świetnym stanie;  http://www.grotowski.net/mediateka/wideo/acting-therapy 

Szczególnie polecam te kadry, na których można zobaczyć Z.M. z bliska
                                                 3.2,  4.1,  4.2,  4.5.

czwartek, 5 czerwca 2014

Zygmunt w podróży...

                            Kraków 4.04.1930 - Wrocław 6.06.2010



                     Lotnisko w Monachium (zdjęcie zawiera lokowanie produktu) 

poniedziałek, 2 czerwca 2014

...coś powyżej, czyli alfabet Molika

Turyn 10-20.05.1994, Associazione TeatroSfera 

30. Zdobądź coś powyżej
IDĄC, CHWYĆ I ZABLOKUJ COŚ POWYŻEJ  
(chodząc wokół, ramieniem chwytaj coś ponad sobą, STOP, chwyć to coś, natęż mięśnie i zatrzymaj w garści, przez chwilę utrzymując zgięte w bok ramię, pod kątem 45 stopni)
MARCHER ET ATTRAPER QUELQUE CHOSE
WALK AND SEIZE THINGS ABOVE YOU (tense your shoulder muscles)

…”ten, kto przychodzi, aby nauczać, sam dostaje najbardziej dotkliwą lekcję, natomiast ci, co zgłaszają się po naukę, nie uczą się niczego”. J.M. Coetzee „Hańba”

Cytat zamieszczam trochę przekornie, bowiem, Z. Molik nie tylko nie nauczał, nie uważał się też za nauczyciela. O tym, że nikogo niczego nauczyć nie sposób wiedział z założenia. Poza tym, nie był zwolennikiem 'dotkliwych lekcji', gdzieżby tam. Nie zwykł serwować niczego takiego ani sobie, ani bliźnim. Adepci warsztatów, jeśli nie wiedzieli że przyjdzie im wdrażać się, w arkana wiedzy, samodzielnie, szybko przekonywali się o tym dowodnie. Mistrz, niemal poza werbalnie, jedynie skłaniał do korzystania z prezentowanej wiedzy.

Ćwiczeń zwanych „Alfabetem ciała” trzeba się, po prostu, nauczyć. Lecz by mógł wykonać je każdy ćwiczenia są maksymalnie proste do ich wykonania wystarcza tzw. normalny organizm. Jest ich 31. i prezentują różny stopień trudności, lecz, nawet te najtrudniejsze są do wykonania w każdym niemal wieku i przy różnym stopniu zaawansowania fizycznej sprawności. Powstawały etapami, ich autor także na sobie badał ich działanie.

Były lata gdy były dalece trudniejsze, wówczas gdy warsztaty mogły trwać wręcz tygodniami. Lub wcześniej jeszcze, gdy służyły aktorom Teatru Laboratorium do budowania struktur spektakli. Gdy okazało się, że czas ‘zgłaszających się po naukę’ kurczy się coraz bardziej, gdy stażyści zaczęli reprezentować wszelkie zawody, ich autor spowodował, że nawet 5-6 dni wystarcza, by stosując zaadaptowane‘litery alfabetu’ można było, z łatwością, uzyskać dostęp do swojego naturalnego głosu.

Dziś te ćwiczenia niektórym postronnym obserwatorom wydać się mogą prawie trywialne, i jakoby, doskonale skądinąd znane. Tak, pięćdziesiąt lat rozpowszechniania (a czasem i niezbyt uczciwego 'adaptowania') zrobiło swoje. Lecz ten zestaw 'liter jak z alfabetu' tylko w tym właśnie, latami opracowywanym pakiecie, jest w stanie zadziałać w spodziewany sposób, co najmniej nie czyniąc szkody nikomu. Odtwarzanie tych właśnie, w takim właśnie kształcie skonstruowanych ćwiczeń, pobudza cały organizm do wsparcia głosu. Tylko w trakcie wykonywania tak pomyślanych ćwiczeń, używając ich jako sekwencji w późniejszych improwizacjach, można zbudować indywidualne Życie. Już po przejściu poprzez jeden z najważniejszych etapów tej pracy - ‘spotkania z Nieznanym’.

Alfabet ciała, zwany ‘alfabetem Molika’, jest zaiste cudownym narzędziem, kto wie czy nie wartym ...orderów ? Jako stricte fizyczna baza strategii impostacji głosu zwanej Głos i ciało jest w stanie budować nieznane wcześniej światy, gdy przewodnik (na pewno nie nauczyciel) wskaże, i dopilnuje, by go wykorzystywać czysto i prawdziwie. 

                       Jorge PARENTE i Yulka Wilam,  fot. Karol Jarek

Najbliższe warsztaty odbędą się już w tym miesiącu. Będą dwa; pierwszy - skierowany wyłącznie do studentów PWST we Wrocławiu,  - drugi, ogólnodostępny, już zakończył procedury związane z naborem. Zaczynamy 23 czerwca - w Studio Na Grobli. Studenci PWST będą pracowali od 9.00, pozostali od 15.00. Powodzenia, będę tam z wami :)